KATOWICKIE CENTRUM EDUKACJI ZAWODOWEJ IM. POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH
- CENTRUM KSZTAŁCENIA ZAWODOWEGO I USTAWICZNEGO W KATOWICACH

Aktualności

Propozycje lektur na czas wolny

Oliwia poleca:
Rainbow Rowell Eleonora i Park
2012
Miała rację - nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje.

Michał poleca:
Erich Maria Remarque Na zachodzie bez zmian

Kolego, nie chciałem cię zabić. (...) Ale ty byłeś wcześniej dla mnie tylko myślą, kombinacją, która żyła w moim mózgu i wywołała decyzję – ja zabiłem tę kombinację. Dopiero teraz widzę, że jesteś człowiekiem jak ja. Myślałem o twoich granatach ręcznych, o twoim bagnecie i twojej broni – teraz widzę twoją żonę i twoją twarz, i to co wspólne. Wybacz mi kolego! (...) Dlaczego nie powtarza się nam ciągle, że jesteście takimi samymi jak my nieborakami, że wasze matki boją się tak samo jak nasze i że znamy ten sam lęk przed śmiercią  i to samo umieranie, i ten sam ból. Wybacz mi, kolego, jak mogłeś być moim wrogiem! Gdybyśmy odrzucili tę broń i te mundury, równie dobrze mógłbyś być moim bratem...

Igor poleca:
Kat Falls Nieludzie z cyklu Fetch [tom 1]
- Bez trudu będziesz mogła ich rozdzielić.
- Mylisz się.
- W tydzień o niej zapomnisz
- W życiu. Kocham ją, odkąd skończyłem dziesięć lat, na długo, zanim ją spotkałem.
- Nie można kochać kogoś, kogo się nie zna.
- Znałem ją. Dzięki opowieściom. Jej ojciec lubi mówić o córce, bo jest z niej dumny. (...) Chłonąłem każde słowo. Bo skoro gdzieś tam żyła dziewczynka, która codziennie wychodziła, żeby ocalić jakieś bezdomne zwierzę, to wiedziałem, że pewnego dnia znajdzie i mnie. I tak się stało.

Magda poleca:
Chris Carter Rozmówca
Musisz teraz odpowiedzieć poprawnie jeszcze tylko na jedno pytanie i wszystko się skończy. Kolejna zamierzona długa przerwa. Tanya nie zdawała sobie nawet sprawy, że wstrzymywała oddech.- Ponieważ to twoja najlepsza przyjaciółka, więc drugie pytanie powinno być dla ciebie jak bułka z masłem. Dziewczyna czekała.- Jaki jest numer komórki Karen?- Numer komórki? - Brwi dziewczyny uniosły się ze zdziwieniem. Tym razem demon nie powtórzył pytania, tylko od razu rozpoczął odliczanie.- Cztery... trzy... dwa...- Ale... ja nie znam go na pamięć- Dwa...Tanya poczuła w gardle dławiącą kulę.- Jeden...- To głupie - odparła dziewczyna z nerwowym chichotem. - Daj mi sekundę, to ci go sprawdzę.- Dałem ci pięć, a one już minęły. Nie odpowiedziałaś. Tym razem w głosie demona pojawił się nowy ton. Ton, którego Tanya nie potrafiła nazwać, ale który napełnił jej serce przerażeniem.- Chciałaś wiedzieć, co się stanie, kiedy źle odpowiesz... więc patrz.

Alex Michaelides Pacjentka
Uniósł broń i przystawił mi lufę do głowy. Zamknęłam oczy. Usłyszałam, jak Gabriel krzyczał:- NIE STRZELAJ! NIE STRZELAJ! NIE...Kliknięcie. I wystrzał - tak głośny, że zagłuszył inne dźwięki. Na kilka sekund zrobiło się cicho. Myślałam, że nie żyję. Nie miałam tyle szczęścia. Otworzyłam oczy. Theo nadal tam był - z pistoletem skierowanym w stronę sufitu. Uśmiechał się. Przysunął palec do ust i dał mi do zrozumienia, że mam milczeć- Alicia? - krzyknął Gabriel. - Alicia? Słyszałam, że Gabriel rzuca się na krześle, próbując się odwrócić i zobaczyć, co się stało.- Co ty jej zrobiłeś, ty draniu?.

Chris Carter Jeden za drugim
- To głosowanie.- Co? Zabójca, który słyszał ich rozmowę, wybuchnął śmiechem.- No, no, naprawdę bystrzak z pana, detektywie Hunter. Widzę, że pańska sława jest w pełni zasłużona. Tak, to głosowanie. Ponieważ tym razem nadajemy na żywo przez Internet. Garcia nerwowo przeczesał palcami swoje długie włosy.- Trochę się nad tym zastanowiłem - kontynuował zabójca - i uznałem, że zabawa będzie dużo lepsza, jeżeli pozwolimy wziąć w tym udział innym ludziom, zgodzi się pan ze mną? Dlatego dzisiaj każdy, kto ogląda tę transmisję, może oddać głos. Wystarczy tylko kliknąć w jeden z przycisków...
Chris Carter Nocny prześladowca
W ciągu następnej sekundy nastąpił wybuch i obraz zniknął. Na ekranie pojawił się komunikat: Pokój numer cztery. Przerwana łączność Na dobrych kilka sekund zapanowała grobowa cisza. Pierwsza odezwała się doktor Hove:- Bomba? Ktoś umieścił bombę w ciele ofiary? Co tu się, do diabła...?Nikt jej nie odpowiedział. Hunter przejął tymczasem kontrolę nad komputerem i przewinął film. Kiedy uruchomił go ponownie, doktor Winston wyciągał właśnie rękę z ciała ofiary, w dłoni trzymał bliżej nieokreślony metalowy przedmiot. Spojrzenia wszystkich znów skupiły się na ekranie monitora.- Nie widać dokładnie - odezwał się Garcia. - Za szybko przelatuje przed obiektywem. Da się to zwolnić?
Nora Roberts Kłamca
Podniosła wiadro z wodą, wybielaczem i krwią i wylała mu wszystko na twarz. Gdy zaczął krzyczeć, musiała dokonać wyboru. Albo zabrać mu broń, albo uciekać do drzwi. A była zbyt wściekła, żeby uciekać.

Jojo Moyes Zanim się pojawiłeś

Chodzi tylko o to, żeby go wspierać- Wspierać? W życiu nie słyszałam takiej bzdury. Jesteś jeszcze dzieckiem, Louisa. Niewiele widziałaś, niewiele doświadczyłaś. I nie masz pojęcia, jak to na ciebie wpłynie. Jak na miłość boską będziesz mogła potem spać spokojnie, jeśli pomożesz mu w tym wszystkim?

Gayle Forman Zostań, jeśli kochasz
Biegnę z powrotem w stronę rowu, z którego się wygramoliłam, i widzę wystającą dłoń. Teddy! Tu jestem! - wołam. - Podaj rękę. Wyciągnę cię!. Kiedy jednak się zbliżam, zauważam metaliczne lśnienie srebrnej bransoletki z maleńką wiolonczelą i gitarą. Dostałam ją od Adama na siedemnaste urodziny. To MOJA bransoletka. Założyłam ją dzisiaj rano. Patrzę na swój nadgarstek. Mam ją NADAL. Ostrożnie przysuwam się bliżej i już wiem, że to nie Teddy tam leży. To ja.

Max Czornyj Grzech
Nie znajdowała się ani w wąwozie, ani w pozwalającym marzyć o ucieczce wykopie. Rzeczywiście, po jej lewej stronie było więcej miejsca, jednak tylko dlatego, że dół miał kształt sześcianu, a ona dotychczas leżała przy jego boku. Od przeciwległej krawędzi dzieliły ją co najwyżej dwa metry. Wszystkie nadzieje rozwiały się w ułamku sekundy. Ich miejsce zajęło przerażenie. Dzikie, bezkresne przerażenie. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, co widzi tuż przed sobą.

Klaudia poleca:
Adam Mickiewicz ,Dziady. Widowisko, cześć I

Nie wzdychaj, starcze, w próżnej tęsknocie,
Wielu straciłeś, zostały krocie.
Nie całe twoje szczęście jest w grobie,
Nie tam są wszyscy znajomi tobie.

John Katzenbach ,Czerwone kapturki numer 1, numer 2, numer 3, 2014 r.

Weź trochę szczęścia od nas szczęśliwych, Szukaj umarłych pośród nas żywych. 

Wielki Zły Wilk uwielbiał to: wyglądać zwyczajnie, a być od zwyczajności daleko.

David Levithan, Każdego dnia, 2015 r.

Chciałem, żeby miłość wszystko zwyciężyła, ale to niemożliwe.
 Sama nie da rady.
 Liczyła na to, że my pokonamy wszystko w jej imieniu.
 

Jakub Ćwiek ,Gotuj z papieżem, 2009 r.
Skinąłem głową. I uznałem, że jeśli będę milczał, to szybciej się dowiem, o co tak naprawdę biega mojemu współlokatorowi. Poznam jego wspaniały pomysł i będę mógł pójść spać.
 

Fiodor Dostojewski, Zbrodnia i kara, 
- Proszę, by pan skończył - powiedział Roskolikow. - Przekroczył pan bowiem wszelkie granice zuchwalstwa.
- Wcale nie. Bo oznaczałoby to, że człowiek człowiekowi może wyrządzić wyłącznie zło i nie wolno mu czynić nawet odrobiny dobra, tylko dlatego, że sprzeczne jest to z obowiązującymi konwenansami.

Jakimż łajdakiem jest człowiek, skoro do wszystkiego przywyknie

[...] Ponadto, za pozwoleniem, raczył się szanowny pan jakoś szczególnie interesować swoją własną skarpetą! Nie tylko żałosnym głosem nieustannie łaskawy pan błagał nas: dajcie mi ją, zaklinam was, dajcie! Zamiotow sam szukał jej po wszystkich kątach i osobiście podał panu to obrzydlistwo [...]. Dopiero wtedy się łaskawy pan uspokoił i przez całe dwie doby ściskał to ohydztwo w dłoni: wyrwać było nie sposób.

David Levithan Dzień za dniem, 2019 r. 

- Napijesz się czegoś? – proponuję. – Mam pod zlewem mnóstwo trucizny na szczury.
- Za dużo kofeiny, dziękuję.

DWS poleca:
Anna Dziewit-Meller, Od jednego Lucypera, Wyd. Literackie 2020
Wśród publiczności spędzonej do sali sądowej siedzieli też rodzice Marijki, bladzi i sztywni, jakby na stałe przyspawani do metalowych stołków, na których ich posadzono. Ojciec, którego ostatecznie nie włączono do sprawy, trzymał twarz w dłoniach i trzęsły mu się plecy, ni to ze strachu, ni to z żalu, któż mógłby to wiedzieć, co czuł, widząc swoje udręczone dziecko na ławie oskarżonych.